Okiem Fotografa: recenzja fotoksiążki Saal Digital
Chyba każdy fotograf podczas swojej twórczej drogi dociera do momentu, kiedy to internetowe portfolio przestaje wystarczać. Prędzej, czy później nadchodzi dzień, kiedy chciałoby się zobaczyć swoje prace na papierze, dotknąć ich, pogłaskać i przytulić.
Ja ten moment mam już dawno za sobą. Moje zdjęcia zdobią ściany studio, mam też fotoksiążkę i album z drukowanymi i przyklejanymi zdjęciami.
Stara fotoksiążka leży sobie głęboko ukryta, nie wracam do niej, ani jej nie oglądam. I nie chodzi tu nawet o kiepską jakość wykonania, cienkie kartki czy krzywo przycięte zdjęcia. KOLORY. A właściwie ich okropne oddanie na papierze. Album również schowałam – szkoda mi go okropnie, jego pięknej okładki, czystych kart i zdjęć, które dniami i nocami drukowałam i przyklejałam. Niestety – gdzieś w połowie dotarło do mnie, że nie jest to najlepszy sposób prezentowania zdjęć i nawet nie udało mi się go skończyć.
W końcu zdecydowałam się na fotoksiążkę firmy Saal Digital. Są to albumy chwalone, jednak trochę kosztują i pewnie gdyby nie liczne promocje – bałabym się zaryzykować, chociażby ze względu na poprzednie przygody. Czy słusznie?
Fotoksiążkę zamówiłam w środę, w poniedziałek wpadła już w moje ręce. Pierwsze, co zachwyciło mnie po rozpakowaniu to okładka. Mocna, głęboko czarna o błyszczącej powierzchni.
Po otworzeniu książki moim oczom ukazały się przepiękne kolory zdjęć, idealnie takie, jakie wyświetlały się na moim monitorze. Nie kombinowałam z żadnymi profilami, nie miałam na to czasu – zdjęcia poleciały takie, jakie były. Daję za to ogromnego plusa, ponieważ rzadko się zdarza, aby na wydrukach kolory były tak idealnie oddane.
Kolejną kwestią jest grubość papieru. Wybrałam papier matowy o standardowej grubości. Jest również możliwość pogrubienia kartek i gdzieś tu pojawiły się kolejne obawy. Na całe szczęście nie wybrałam tego grubszego – standardowy jest tak piękny i mocny, że naprawdę w zupełności wystarcza.
Karty książki są łączone na płasko – zdjęcia poziome na rozkładówce ładnie wyglądają, nie są specjalnie wygięte czy odkształcone.
Marginesy zdjęć są równiutkie, dokładnie takie, jak ustawiłam. Kolory są nasycone, pełne głębi, zdjęcia dobrze naświetlone. Książka jest naprawdę solidna i nie wygląda na taką, która miałaby się szybko wyrobić czy zniszczyć. Cena jest adekwatna do jakości, mam nawet dziwne wrażenie, że jest trochę za niska ;D Polecam wypróbować na sobie, ja z pewnością kupię kolejną, nawet bez promocji.
A tutaj promocja dla osób czytających: zniżka na własną fotoksiążkę.